środa, 25 listopada 2015

Od starości do młodości, czyli metamorfoza krzeseł krok po kroku.

Cześć!

Jeśli to czytasz, to jestem w siódmym niebie. Dawno mnie nie było, ale mam dobre alibi- praca, praca i jeszcze raz praca! Jestem pełna podziwu dla osób, które łączą ze sobą wszystkie dziedziny życia i czują się w tym jak ryby w wodzie. Chodzi mi przede wszystkim o czas... życie zawodowe, prywatne, prowadzenie 5 kont społecznościowych, bloga, jeszcze znalezienie czasu na posiłki i relax.. szacun! :) Cały czas staram się przede wszystkim "być" i nie zanikać. Korzystając z wolnej chwili ( farba schnie, klej zastyga) chciałabym podzielić się z wami tutorialem. Będzie on dotyczył renowacji krzesła w domowym zaciszu. Uważam, że jestem żywym dowodem na to, że nie trzeba mieć warsztatu, nie trzeba mieć profesjonalnego sprzętu, ani markowych produktów, aby stworzyć małe dzieło sztuki. Wstęp mamy za sobą. To co? Gotowi? :)

Metamorfoza krzesła - krok po kroku.


1. Po pierwsze oglądamy krzesło, nie po to żeby popatrzeć, ale po co, żeby sprawdzić jakich zabiegów wymaga renowacja krzesełka. Jest to bardzo pomocne do zaplanowania etapów pracy. Zadajemy sobie parę pytań np. Czy krzesło ma ubytki? Czy krzesło jest stabilne? Czy będzie wymieniana tapicerka? W jakim stanie jest gąbka? itp. itd. Od tego wszystkiego zależy nasz plan działania. W moim przypadku krzesła miały ubytki, nie były stabilne itd. pokażę Wam wszystko po kolei.




2. Po wstępnych oględzinach zabrałam się za "rozbieranie" krzesła na części pierwsze, czyli to co lubię najbardziej. Zaczęłam od siedzenia. Po zdjęciu szalonego obicia w esy floresy, zobaczyłam, że poducha i sprężyny są w stanie idealnym :) Cieszyłam się jak dziecko, chociaż nie martwcie się, bo gdyby okazała się uszkodzona, to nic trudnego: nowa gąbka, trochę kleju, deska w odpowiednim rozmiarze i można sprostać zadaniu.


3. Wybór odpowiedniego materiału obiciowego nigdy nie jest prosty. Nasza decyzja przeważnie zależy od tego, w jakim stylu, kolorystyce, klimacie jest nasze mieszkanie/dom. Nie neguję oczywiście decyzji o szaleństwach kolorystycznych wśród szarości ścian, wręcz przeciwnie nawet polecam. 



W tym przypadku materiał obiciowy spadł mi z nieba - dosłownie. Podjęłam współpracę z przesympatyczną kobietą o imieniu Karolina. Karola jest wszechstronnie uzdolniona. Ostatnio utworzyła facebookową grupę, w której można zakupić najwyższej jakości materiały obiciowe. Od tych wzorów i kolorów zakręciło mi się aż w głowie, ale jedno mogę powiedzieć z czystym sumieniem: MATERIAŁ PIERWSZA KLASA! :)

Nie będę taka i już podaję linka gdzie można zdobyć takie cudeńka:



Oprócz tego jak wspomniałam, Karolina tworzy wspaniałe rzeczy z wykorzystaniem swoich materiałów. Możecie zobaczyć efekty jej pracy pod nazwą Pufy&Poduchy Home Decor :) Oto kilka z jej autorskich produktów:



4. Wracając do naszych krzesełek, mając już materiał ( w moim przypadku ponadczasowa gruba pepitka ) zabieramy się za obijanie. Co do tego potrzebujemy? Na pewno taker-zszywacz, wiadomo nożyczki, linijka i w moim przypadku ręce Męża, żebym mogła zrobić dla Was zdjęcia z etapów pracy :D

5. Pamiętajcie o tym, żeby obić również spód siedzenia. Będzie to wyglądało na pewno bardziej estetycznie, niż widoczne sprężyny. Poza tym zakrywamy ślady po wcześniejszym takerowaniu. Potrzebujemy do tego kawałek dowolnego materiału ( nie musi być taki sam jak na wierzchu, ponieważ nie będzie go widać). Jeśli nie macie pomysłu na niego, polecam zwykłe prześcieradło w dowolnym kolorze. Raz, dwa, trzy i voilà.. gotowe.


6. Gdy siedzenie jest gotowe, czas odłożyć je na bok i zająć się szkieletem krzesełka. Nie chcę straszyć, ale tutaj już nie jest tak gładko i przyjemnie, ale tragedii też nie ma. Po prostu bierzmy się za robotę :) W każdym możliwym przypadku nie ma co iść na skróty, jeśli na krzesło naniesiona została politura, lakier itd. najlepiej je po prostu ściągnąć do gołego drewna. Troszkę więcej pracy, ale za to później jest łatwiej. Jesteśmy na przykład w stanie pouzupełniać wszystkie ubytki, lub wzmocnić krzesła praktycznie bez śladów wiercenia itp. Do ściągania lakieru użyłam oczywiście niezawodnego zmywacza. Uwielbiam go! Tylko uwaga.. niestety zapach jest bardzo intensywny i dopływ świeżego powietrza przy tym zabiegu jest obowiązkowy! Gdy zmywacz wejdzie w reakcję z lakierem (jakieś 15-20 min) łapiemy za szpachelkę, nożyk, skrobak i ściągamy wszystko. Nie martwcie się gdy po zeskorabniu tej mieszanki drewno jest mokre. Należy odczekać parę godzin i przejść do następnego punktu.


7. Gdy drewno już przeschnie zabieramy się za wzmacnianie krzesła. Co mam na myśli? Najlepiej oprzeć się na na nim i ruszać w różne strony, w tym miejscu gdzie są luzy, należy je wzmocnić. Wkręciki, wiertareczka i wiercimy. Ślady po wierceniu i wszelkie inne ubytki w drewnie traktujemy szpachlówką do drewna. Wcześniej należy odpylić miejsce, na które będziemy nakładać szpachlówkę. Jeśli chodzi o kolor szpachlówki, wybrałam biały, ponieważ od początku wiedziałam, że krzesła będę malować właśnie na biało.


8. Szpachlówka wyschła i stała się już częścią krzesełka. Teraz czas na szlifowanie. Tam gdzie powierzchnia jest płaska użyłam szlifierki, do ciężko dostępnych elementów należy wziąć papier ścierny i zrobić to ręcznie. Szlifujemy wszystko do surowego, gładkiego drewna. Następna rzecz jaką powinniśmy zrobić to wyczyścić nasz stelarz (odpylić, odtłuścić). Możemy użyć odkurzacza a następnie benzyny ekstrakcyjnej, lub zwykłego płynu do mycia naczyń.

Nie wiem czy zauważyliście, ale w krzesełkach brakowało dwóch gałek. Kiedy to zauważyłam, zmarszczyłam czoło i cóż.. miałam problem. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i tak się składa ( nie wiem, czy już pisałam) mam bardzo zdolnego Mężulka. Jak to mówią " Wziął i zrobił", w tym przypadku dorobił.. ;) 


9. Malowanie. Tak naprawdę malowanie zajmuję najmniej czasu z całego procesu renowacji. Po prostu bierzemy pędzel czy wałek i malujemy. Robimy tylko przerwę na czas schnięcia farby miedzy kolejnymi warstwami. Mam tylko prośbę.. malujcie wszystko. Spód krzesła, też należy do krzesła i przydałoby się go również potraktować kolorkiem :) Nie idźcie na łatwiznę, bo przecież diabeł tkwi w szczegółach! Pamiętajcie o tym..
Krzesła pomalowane, teraz postarzamy, czy nie? Ja zdecydowałam się na chippy look, bo po prostu mi się to podoba. Także przecierka była. Na samym końcu zabezpieczamy krzesełka. W tym przypadku użyłam bezbarwnego wosku firmy Starwax. 


10. Teraz przykręcamy siedzenie do stelarza i krzesła gotowe!


Wiecie, że właśnie przeszliście ze mną przez każdy etap metamorfozy? Gratuluję, kurs zaliczony! Teraz możecie wyciągnąć krzesełka z piwnic, czy garaży i brać się za robotę :) Mam nadzieję, że odebraliście to jako " nic trudnego, każdy tak potrafi". Będzie mi niezmiernie miło!! Oczywiście, że potraficie! Mało tego.. Ile Was, tyle pomysłów, wzorów i kolorów :) Zrobicie mi ogromną przyjemność, kiedy podzielicie się ze mną efektami swojej pracy i dokonanymi metamorfozami! 

Żeby dopełnić ten obszerny tutorial, zdjęcia krzesełek w całej okazałości.

Trzymajcie się cieplutko!

Ola.













12 komentarzy:

  1. Ola, dziękuję bardzo za takie miłe słowa o mnie i o moich pufkach :* Choć czasami tracę wiarę w ludzi to takie osoby jak Ty zdecydowanie ją przywracają. Tutorial extra, krzesła piękne. Kiedyś jak będę miała warunki, sama odrestauruję sobie krzesła i skorzystam z Twojego tutka :) Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję.. i strasznie się cieszę, że na siebie trafiłyśmy! :*:*

      Usuń
  2. Jakiej nazywa sie ten zmywacz? I czy podolalaby zmyc wiele warstw farb? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmywacz do farb i lakierów firmy Dragon. Jest bardzo dobry, wiec na pewno sobie poradzi ;)

      Usuń
    2. Opinie tego produktu na internecie wcale nie zachecaja do zakupu... A tu naprawde przy moich drzwiach bedzie potrzebne cos naprawde mocne, zeby te kilka warstw zeszlo. Probowalas kiedys na wielu warstwach?

      Takie piekne te twoje wszystkie przerobki, zeeeeee marze o takich drzwiach w mojej kuchni. Ale poki cooooooo czeka mnie dluga droga do sciagniecia tych farb z moich ogroooooooomnych drzwi :(
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twoje metamorfozy, mam w swoim domu stare krzesła ale trochę boję się, że nie poradzę sobie z nimi ;(
    Mam nadzieję, że to nie jedyny tutorial tak dokładnie opisany, wszystko jasno i przejrzyście napisane i wytłumaczone. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz Kochana jak bardzo uśmiechałam się do monitora czytając Twój komentarz :) Bardzo Ci dziękuję za te słowa! Moim zdaniem powinnaś spróbować, jak to mówią " kto nie ryzykuje, ten nie ma "! Na pewno sobie poradzisz :*

      Usuń
    2. Cieszę się, że sprawiłam Ci przyjemność :) teraz ja uśmiecham się do monitora :* i dziękuję za słowa wsparcia od razu człowiek zaczyna wierzyć w swoje siły :D

      Usuń
  5. Przepiekne prace, fajne porady i fantastyczny blog , jestem zachwycona i będę tu zagladac z pewnoscia :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń